Mazda 5 I (2005-2010), 2007 г.в.

Mazda 5 • 7-osobowa • 2.0 Diesel • 143 KM • 2007 • 294 000 kmSzukasz auta, które widziało więcej niż niejeden serialowy bohater, ale wciąż trzyma fason? Oto ona – Mazda 5, czyli rodzinny kombiwan z duszą samuraja i sercem maratończyka.Pod maską sprawdzony diesel 2.0 (143 KM) – silnik, który nie pyta, ile jeszcze, tylko dokąd. Spala rozsądnie, ciągnie równo, nie dramatyzuje przy górkach. A skrzynia biegów? Precyzyjna jak japoński zegarek, który wcale nie ma ochoty się spieszyć na emeryturę.7 miejsc, czyli dokładnie tyle, ilu trzeba, by:✅ zawieźć dzieci na trening,✅ zabrać teściową na działkę,✅ i jeszcze mieć miejsce na dwa psy, wózek, zakupy i gitarę.Przebieg: 294 000 km – czyli do Rzymu, z powrotem, i jeszcze raz przez Chorwację. Nie kręcone, nie kombinowane – uczciwe kilometry z rodziną, a nie z flotą.Tak, niemal 300 tysięcy kilometrów. Ale zanim wyciągniesz kalkulator i wyraz twarzy typu „Oho…”, posłuchaj: To przebieg zebrany z głową – głównie trasy, bez ciągania przyczep, bez dociążania do granic ładowności. Nie były to kilometry w systemie „drift do przedszkola” ani „młody gniewny w korku”. To była solidna eksploatacja: rodzinna, przewidywalna, ze stałą pielęgnacją.Auto było w jednej rodzinie przez większość życia – więc znam tę historię i nie muszę jej dopisywać.Silnik – diesel, który wie, po co żyje. Pod maską pracuje dobrze znana jednostka 2.0 MZR-CD o mocy 143 KM – konstrukcja nieskomplikowana, trwała, i co najważniejsze: bez zbędnych fanaberii.To nie jest silnik, który wita cię turboszlagierem i dopalaczami rodem z F1. To silnik, który mówi: „jedziemy – bez histerii, bez dymu, bez mechanika w bagażniku”. Odpala w zimie, nie dyszy w upale, nie wciąga oleju jak student energetyków.Elastyczny, szczególnie w trasie – 6. bieg i do przodu, a spalanie potrafi zejść w okolice 5 litrów/100 km bez specjalnego głaskania po pedale gazu. Do miasta? Wciąż zaskakująco żwawa, dzięki zwartej konstrukcji i rozsądnemu momentowi obrotowemu. Nie mylić z 1.6 HDi z Peugeota – tu nie trzeba chodzić na palcach. Karoseria – nie pierwsza młodość, ale wciąż na randkę gotowaRok produkcji 2007 to w świecie motoryzacji już pełnoletniość – ale nie każda osiemnastolatka tak dobrze znosi próbę czasu.Pojawiają się delikatne oznaki wieku – ot, jak u każdej damy z przebiegiem. Ale zamiast mówić "było malowane", wolę: "niczego nie ukrywam – wszystko do obejrzenia na żywo i bez photoshopów".Zresztą – wciąż wygląda na znacznie młodszą, niż sugeruje metryka. I nie sypie się od patrzenia.Wielozadaniowy jak scyzoryk: rodzinny transporter, pakowny jak szafa IKEA, zwinny jak hatchback w mieście. A przy tym – zaskakująco przyjemny w prowadzeniu.Cena uczciwa jak historia auta.Zapraszam – Mazda gotowa na nowy rozdział.Zdecydowanej osobie oferuję komplet opon zimowych na aluminiowych felgach oraz bagażnik dachowy na relingi.