Porsche 928, 1986 г.в.
8 270 $
Porsche 928, 1986 г.в.
8 270 $
350 151 грн
{{ formatNumber(convertCurrency('USD', 'UAH', 8270)) }} грн
Возможно, мошенник
Контакты продавца
Узнайте телефон на сайте партнера
Найдено
30.12.2025
ID:
94850286
Информация от владельца
| Объявление от | Владелец |
| Коробка передач | Автомат |
| Тип топлива | Бензин |
| Двигатель | 4.66 л |
| Привод | Задний |
| Тип кузова | Купе |
| Цвет | Красный |
| Количество дверей | 2 |
| Дата публикации | 30.12.2025 |
Комментарий продавца
Serdecznie witam w moim ogłoszeniu.Oto tutaj staję przed Państwem z propozycją pewnej transakcji - ja bym przeniósł na kogoś z Państwa prawo własności pojazdu z pomocą umowy kupna-sprzedaży, a Państwo byście mi wręczyli określoną (jak największą oczywiście!) ilość gotówki! Brzmi jak dobry plan, prawda?Zanim jednak, zachęceni, chwycicie Państwo za słuchawki telefonów i zaczniecie wykręcać numer, przyjrzyjcie się proszę uważnie załączonemu (widocznemu na otoszroto - dla OLXowiczów) filmu i wczytajcie się w mający już za chwilkę nastąpić opis słownomuzyczny traktujący o przedmiocie ogłoszenia - nic więcej nie powiem w rozmowie.Porsche 928, chyba jako jedyne auto sportowe w historii uzyskało tytuł "Car of the year" tuż po swojej premierze - jeszcze w latach 70tych ubiegłego wieku. Na tamte czasy był to naprawdę niezwykle zaawansowany technicznie samochód typu GT, dość powiedzieć, że sam producent nie przewidywał jakichkolwiek większych modernizacji przez następne 10lat. Ten plan spalił na panewce, bo 928, które docelowo miało zastąpić mocno archaiczne już wtedy, ale jednocześnie już kultowe 911 sprzedawało się słabo. Potrzebne były modernizacje, które zachęcić by miały, szczególnie amerykańskiego klienta do wyboru 928. Dla Porsche niemal wszystko było nowe: chłodzony cieczą, całkowicie aluminiowy silnik V8, umieszczony nad przednią osią, napęd Transaxle (ten już znany z "popularnego" 924) czy szczytowe osiągnięcie ówczesnej inżynierii tylna oś Weissach, która pomagała niewprawnym kierowcom przy nazbyt dynamicznej (względem ich umiejętności jeździe) nie osierocić żony i dzieci, że się tak oględnie wyrażę ;). W połączeniu z napędem transaxle, gdzie skrzynia biegów znajdowała się przy tylnej osi (tuż koło akumulatora czy koła zapasowego) udało się uzyskać praktycznie idealne wyważenie auta z naciskiem na osie 50/50. Samochód do dziś zaskakuje stabilnym i przyjemnym prowadzeniem, chociaż w porównaniu do 924 i 944 (które w przeszłości posiadałem) zdecydowanie nie zachęca do szaleństw. To by było na tyle jeśli idzie o (pisany "z pamięci") rys historyczny.Auto, które sprzedaję było przedmiotem moich dziecięcych marzeń, gdy jako nastolatek gdzieś ujrzałem je w prospekcie samochodowym, potem gdzieś mi mignęło na ulicy, a trzy strony książki "Pojazdy Republiki Federalnej Niemiec" Pana Podbielskiego traktujące o 928 przeczytałem chyba milion razy ;) Przez długie lata gdzieś tam "pod skórą" wiedziałem, że chcę/muszę je mieć, w międzyczasie posiadłem kilka 924ek, 944, aż wreszcie stało się! Do stajni wjechały dwie 928!Od tego czasu sprawy potoczyły się... niestety nie błyskawicznie, bo mimo wielu chęci, jakichś tam też umiejętności i możliwości, to tematów, które biorę na klatę uzbierało się zbyt wiele. Także rok temu nastąpiła decyzja o sprzedaży pierwszej 928mki, teraz dojrzewam (tak to nie jest forma dokonana!) do pozbycia się kolejnej. Mam za dużo aut i "innych tematów" i wiem, że doprowadzenie tego wozu do standardu, który by mi odpowiadał zajmie mi co najmniej następne 127lat. Niby jestem z długowiecznej rodziny, ale chyba nie aż tak ;)Wóz, jak widać na zdjęciach i we filmie został poddany przebudowie inspirowanej zapewne "dziełami" tjunerów Strosek, albo Gemballa, którzy za kupę pieniędzy, tonami szpachli i kleju przerabiali (niszczyli) sakramencko drogie auta bajecznie bogatych klientów. Myślę, że z tego zdania dało się wyczuć, że to "nie moja estetyka" :D Tył nadwozia został znacznie poszerzony błotniki zostały podcięte w połowie wysokości i wspawane pod innym kątem i zakitowane (grubo!) szpachlą, która (oczywiście) po latach odparza. Przednie (też poszerzone) błotniki zostały pozbawione podnoszonych lamp, a otwory po nich zaspawano/zaklejono (bo to amelinum). Rolę lamp drogowych/mijania przejęły akcesoryjne Helle, wmontowane w zderzak w miejsce istniejących lamp przeciwmgielnych. Do tego zamontowana została maska "z garbem" i wlotami NACA, czy jak to się nazywa, no takie jak w samolotach ;) Całość wieńczył zamontowany (oprócz istniejących od Ski) spojler tylnej klapy z wersji S4 (jak mniemam). To pewnikiem stało się przyczynkiem do urwania "kulek" na których osadzone są sprężyny gazowe tylnej klapy - jej ciężar znacząco urósł. Auto zostało w całości, dość niechlujnie przemalowane na kolor czerwony (pierwotnie było białe), osadzone na felgach BBS RS z czerwonymi rotorami i tak sobie jeździło. Któryś z następnych właścicieli zaczął odwracać tą rzeźnię - wymienił przednie błotniki (niestety na "amerykańskie" z markerami w przedniej części zamiast kierunkowskazami w tylnej) i przywrócił cały mechanizm podnoszonych lamp, niestety nie podołał uruchomieniu sterowania podnoszenia tychże i tak "projekt" zostawił. Następnie pojazd trafił w moje łapska, które przez wiele lat całkiem sporo zrobiły, ale mogłyby więcej, gdyby w międzyczasie nie przebudowywały domu i nie remontowały kolejnych samochodów, i motocykli, i jeszcze nie łaziły do roboty ;) Ale dosyć tego użalania się.Auto jest praktycznie kompletne, brakuje jednego halogenu, półeczki nad nogami kierowcy i to chyba tyle. Wymaga odszczurzenia, przeglądu zawieszenia, kolejnego serwisu olejowego, uregulowania silnika - przeglądu układu zapłonowego, odwrócenia przeróbek karoserii (lub nie) i odmalowania. Fotel kierowcy wymaga ingerencji tapicera. Mam (dobry) lakier do pomalowania foteli. Mam zgromadzone całkiem sporo drogocennych części (m.in. tarcze hamulcowe Zimmerman), jakieś koła "telefony", które daję w komplecie - chciałbym rozdział historii "porsche" zamknąć na "ament".Samochód ma ciekawą wyposażkę: ZNAKOMITE fotele "sportsitze", szperę, regulowane zawieszenie przód/tył, skrócone przełożenie mostu, hamulce czterotłoczkowe (ówczesny "bigbrake"). Czterobiegowy automat z merca jest wyjątkowo żwawy (mam tych skrzyń kilka w mercedesach, więc mam porównanie). Kilka lat jeździłem nim praktycznie "na co dzień".Auta nie sprzedaję, bo muszę, tylko bo mogę, także proszę o przemyślane oferty. Osoby, które piszą "daje dychę i wsiadam w lawetę" - blokuję.
Более выгодно
Отзывы о Porsche 928