Volvo S80, 2004 г.в.
3 024 $
Volvo S80, 2004 г.в.
3 024 $
120 506 грн
{{ formatNumber(convertCurrency('USD', 'UAH', 3024)) }} грн
Возможно, мошенник
Контакты продавца
Узнайте телефон на сайте партнера
Найдено
15.04.2024
ID:
42785296
Информация от владельца
Объявление от | Владелец |
Коробка передач | Автомат |
Тип топлива | Бензин |
Двигатель | 2.92 л |
Привод | Передний |
Тип кузова | Седан |
Цвет | Другой |
Дата публикации | 15.04.2024 |
Комментарий продавца
Uwaga 1:
Nadmieniam, że poniższe informacje "historyczne" o właścicielu, rodzinie itp. jestem w stanie udowodnić stosownymi dokumentami osobie realnie zainteresowanej zakupem przy oględzinach samochodu.
Uwaga 2:
Jest to polift produkowany na rynek USA (USDM). Inne elementy w innych okresach podlegały liftowi, niż w Europie, więc proszę nie pisać/nie dzwonić do mnie z informacjami, że to bzdura, że to składak itp itd. Najpierw proszę doczytać, potem atakować :)
Volvo sprowadzone przez nas do Polski początkiem 2008 roku razem z dwoma innymi samochodami z USA. Spodobało się Dziadkowi, który zamienił na to S80 posiadanego od początku lat 90tych Forda Taurusa. Samochód był uszkodzony w USA w tył. Do wymiany były lampy, klapa itp. Niestety nasz znajomy w USA, który ogarniał od razu części, wrzucił do kontenera lampy przedliftowe i takie zostały zamontowane. A więc nie ma stopów LED, a co za tym idzie świeci kontrolka od spalonej żarówki na desce i wyskakuje monit na komputerze pokładowym.
Auto użytkowane sporadycznie przez Dziadka do dojazdów do pracy z miejsca zamieszkania w centrum Rzeszowa na Politechnikę i na działkę obok uczelni. Poza tym odbyło kilka podróży do rodziny oddalonej o 300km. Przebiegi widać w CEPIKu. Rocznie samochód robił nie więcej niż 1500km.
Samochód nie był używany zimą – auto stało od późnej jesieni do wiosny w garażu. Stąd brak rdzy, pomimo wielu lakierniczych przygód parkingowych, o czym później.
Dziadek bardzo dużo w aucie… siedział. Pod blokiem. Wychodził sobie na parking, siadał w aucie i słuchał radia, czytał książki i gazety. Miał mocno potrzaskany kręgosłup po wypadku na rowerze, a w fotelu samochodowym wygodnie mu się siedziało.
Nigdy nie potrafił cofać. I parkować. Garaż murowany starego typu, zupełnie nieprzystosowany do aut dzisiejszych, parking pod blokiem 10cio piętrowym z miejscami może na 30 aut… To wszystko sprawiało, że ciężko mu było uniknąć wielu obcierek rocznie… Obijał każdy element tego auta, naprawdę. Chyba nie ma tam nic, co by nie było lakierowane, może poza maską. Tak więc fanów mierników grubości powłok lakierniczych zapraszam serdecznie do pomiarów – będą mieli co robić.
Auto jest sprawne technicznie.
Silnik, skrzynia biegów, zawieszenie – to wszystko jest w oryginale, pracuje idealnie. Dwa razy w roku oddawany na przegląd, wymiany oleju itp.
Auto ma wady, do których należą:
- Wspomniane już wcześniej obcierki lakiernicze, tu i ówdzie rysy, odpryski, uszkodzone plastiki itp.
- Niesprawny szyberdach – kiedyś się nie domknął (i przestał się domykać na stałe). Dziadek tego nie zauważył, do środka dostała się woda, zalała podsufitkę, która teraz gdzieniegdzie odłazi. Ale mowy tu nie ma o jakiejś wilgoci aktualnie, zapachu pleśni czy coś – nic z tych rzeczy. Od razu po zalaniu zostało to wysuszone, mechanik domknął szyberdach jakoś, odłączył zasilanie od sterowania i tak już zostało.
- Plastiki/wykładzina bagażnika jest niekompletna. Wokół zwalniaczy oparć tylnej kanapy przy lampach brakuje plastików, spinek itp. Podejrzewam, że jeszcze z czasów naprawy. Nie przeszkadza to niby w użytkowaniu, ale jest to widoczne po otworzeniu klapy
- Jest tylko jeden kluczyk, w zasadzie nowy, bo dorobiony stosunkowo niedawno po numerze VIN w ASO (oryginał). Poprzedni, również jedyny, zagubił warsztat w czasie jakiegoś serwisu/przeglądu.
- Na niektórych biegach wentylatora słychać czasami świerszcza (mam na myśli wentylację wewnątrz, nawiew). Działa normalnie, ale sobie czasem zaświerszczy
- Niektóre plastikowe elementy podłokietnika są uszkodzone/połamane.
- Radio było wymienione na inne, używane, europejskie - oryginalne odmówiło posłuszeństwa – Dziadek naprawdę dawał mu w kość pod blokiem
- Fotel kierowcy, mieszek od ręcznego – mocno zużyty. Jak pisałem, Dziadek przesiadywał w tym aucie bardzo dużo czasu, konsekwencją czego były częste wymiany akumulatorów no i właśnie takie zniszczenia środka. Wiecznie miałem z nim dyskusje, dlaczego akumulatory w tym aucie tak się zużywają, a w starej Skodzie MB mu się nie zużywały :D O tyle to było zabawne, że Dziadek był profesorem chemii… I dopiero jak mu mówiłem, że halo, halo - Skoda nie miała tyle elektryki w sobie i nie siedział w niej tyle czasu przy włączonej wentylacji tudzież grzaniu fotela, a w aku to przecież kwas, ołów, reakcje to on wtedy, że a no tak, rzeczywiście. No i tak ze dwa razy w roku, jak wymieniałem martwy aku…
- Przy maksymalnym skręcie w którąś stronę jest stuknięcie w zawieszeniu, podejrzewam, że umiera drugi ogranicznik skrętu. Jeden był kiedyś wymieniany, pewnie przyszła pora na drugi.
Więcej wad nie zaobserwowałem.
Samochód z gatunku „do jazdy, a nie do patrzenia”, chyba, że ktoś ma dużo czasu i chęci do dopieszczania. Mechanicznie sprawny, niewytłuczony, skrzynia i silnik naprawdę w stanie wzorowym. Wszystkie poduszki, napinacze itp. – sprawne. Nic tu nie było nigdy wystrzelone, auto nie miało szkód poza parkingowymi i tą opisaną wcześniej w USA. Koła proste, jedzie, hamuje, skręca, grzeje, chłodzi (klimatyzacja w pełni sprawna).
Dziadek odszedł od nas w wieku 90 lat w grudniu zeszłego roku. Ostatnie dwa lata nie jeździł już prawie wcale. Aktualnie samochód przerejestrowany na Babcię, na prośbę której zajmuję się sprzedażą samochodu.
Pojazd można obejrzeć w Rzeszowie, po wcześniejszym umówieniu się ze mną.
Jeśli nie odbieram - proszę o sms, jeśli poza zasięgiem - dzwonić/pisać na WhatsApp.
Historię pojazdu można sprawdzić na stronach rządowych CEPiK po wpisaniu poniższych danych.
Dane auta:
RZ 4878A
01.01.2004
YV1TS92D441337468.ooa-1kxpgnj{display:inline-block;margin:0;padding:0;width:0;}
Более выгодно
Отзывы о Volvo S80