Коментар продавця
Mercedes GLK, 2.2d, biturbo, 170KM,4 matic (Stały napęd 4x4),bixenon skrętny (doświetlanie zakrętów)światła LED do jazdy dziennejPDC - parktronicduża navi,automat (Triptronic - łopatki przy kierownicy),Dwustrefowy klimatronic,elektrycznie regulowane fotele przedniezmieniarka na 6 płyt CD / MP3TempomatCzujnik deszczu (wycieraczki automatyczne)czujnik zmierzchu (światła automatyczne)domykanie szyb z kluczykaautoalarm / immobilisersystem „odprowadzania” kierowcy światłem na podjeździe (coming living home czy jak to sie tam nazywa w mercedesach)Złącze kart CFwszystkie szyby przyciemnianegniazdo zapalniczki w schowku i w bagażniku.kolor - biel katowic (szaro-srebrny)Salon polska, jestem drugim właścicielem. Samochód kupiłem w 2016, przy przebiegu 150.000 km, w stanie idealnym (serwisowany tylko w ASO)do obecnej chwili dobiłem do 365 tys przebiegu. Auto serwisowane tylko w jednym warsztacie u mojego znajomego, wszystko wymieniane na bieżąco, zgodnie z harmonogramem przeglądów mercedesa.Przy 250.000 km wymieniony rozrząd (13.000 zł) więc na kolejne 200.000 jest spokój (w teorii rozrząd jest na łańcuchu i bezobsługowy, w praktyce bezobsługowy jest tylko dług publiczny). Niedawno wymienione klocki, tarcze, żarówki xenonowe, końcówki drążka. Zrobiony serwis olejowo / filtrowy. Wymieniony olej w skrzyni (przy przebiegu 300.000)Jeżeli szukasz auta, które w środku wygląda jakby wyjechało z salonu… to to nie jest ten egzemplarz. Auto ma 14 lat i było użytkowane w normalny sposób, co widać po wnętrzu. Gówno-skóra mercedesa zaczyna przecierać się przy 120.000 (co widzę już w moim drugim aucie) i proces ten niezmiennie postępuje. Ząb czasu nadgryzł również przyciski otwierania szyb (wpływ miał na to również pan Roman z myjni, który (podejrzewam) umył raz wnętrze domestosem). Reszta foteli wygląda ok, tapicerka była prana na początku roku więc nie ma strachu, żeby usiąść w białych spodniach)Niestety, autem jeździła moja żona, więc kilkukrotnie wracała do domu mówiąc „ojej” i „ajaj”. Skutkuje to zapchanym raportem szkodowości i utratą moich mozolnie wypracowanych zniżek ubezpieczeniowych. Z przygód auta mam dokumentację foto, którą przedstawiam przy okazji każdej kłótni, w której brakuje mi argumentów.Auto nigdy nie brało jednak udziału w żadnej poważnej kolizji, większość to typowe parkingówki w stylu „tego słupka przecież tu nigdy nie było”. Long story short - auto w zeszłym roku pomalowałem dookoła bo już było trochę wstyd nim jeździć. Najpoważniejsza historia (jak nie zauważyła w korku, że samochód przed nią przestał się poruszać, więc posłużył jej za kontrolowaną strefę zgniotu), skończyła się na wymianie lamp, zderzaka, grilla i maski. Uszkodzenia nie doszły do chłodnic, co w wypadku 99% komisów, skutkowałoby opisem auta jako „bezwypadkowe”Z widocznych aktualnie uszkodzeń - pęknięty plastik prawego lusterka i jeden z czujników PDC w kolorze czerni (padl, wymieniłem, nie polakierowałem)Auto dość oszczędne - spalanie w trasie przy spokojnej jeździe - 6,5l, w mieście 7-8l (średnia z ostatnich 1500 km pokazuje 7,7l)To co trzeba mieć również na uwadze, to wypalanie DPF jeśli poruszamy się głównie po mieście bo zaniedbanie tego poskutkuje kontrolką „Check engine” przypominającą o tej potrzebie. Akumulator również może już rozczarować w zimie (to jest w sumie do dalszej inspekcji, bo był wymieniany na nowy wraz z alternatorem, i w sumie jedno i drugie trzyma parametry - ale po kilkudniowym postoju coś niedomaga. Prawdopodobnie gdzieś coś prąd zżera na postoju. Póki co za namową elektryka wyjąłem ładowarke kamery z gniazda schowka i jest lepiej - więc być może tu był winowajca. Nie wiem)Przegląd przeszedł bez uwag (do 03.2026), nic nie ciekło nic nie stukało, oprócz tego, co stukać powinno. Ubezpieczenie wykupione kilka dni temu na kolejny rok więc 1000 w kieszeni dla kupującego.
